Tak
jak w tytule, Skoleboller po norwesku oznaczają "szkolne bułki". Nie
myślcie jednak, że te bułki są tylko do szkoły :P Będąc w Norwegii
często je jadłam na śniadanie do kawy lub herbaty. Norwegowie nie
szczędzą cukru do wszelkiego rodzaju wypieków, więc często nie mogłam
dojeść całej bułki ze względu na to że były one tak słodkie. Bułki
różnią się pomiędzy sobą, bo pieczone są z różnych przepisów. Bułki
dostępne są prawie w każdej cukierni, piekarni, kawiarni lub większym
sklepie spożywczym, REMA 1000 lub MENU (odpowiedniki naszego Lidla lub
Tesco). Są one popularne również w Szwecji.
Bułki:
- 325 ml pełnego mleka
- 50 g masła, roztopionego
- 500 g mąki pszennej
- 75 g drobnego cukru do wypieków
- 1,5 łyżeczki zmielonego kardamonu
- pół łyżeczki soli
- 15 g drożdży świeżych lub 7 g drożdży suchych
- 1 jajko, roztrzepane
- 4 żółtka
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 500 ml pełnego mleka
- 75 g drobnego cukru do wypieków
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki gorącej wody
- wiórki kokosowe, do oprószenia
Ciasto
Mleko podgrzewamy do letniej temperatury. Do letniego(nie gorącego!) mleka dodajemy masło, cukier, roztrzepane jajko i całość mieszamy.
Mąkę pszenną przesiewamy do miski z suchymi drożdżami. Używając świeżych drożdży najpierw należy zrobić rozczyn. Do miski z mąką dodajemy sól, kardamon i mleko wymieszane z resztą składników. Ciasto wyrabiamy do momentu aż będzie ono miękkie i elastyczne. Gdyby ciasto za bardzo się kleiło możemy dosypać maksymalnie 3 łyżki mąki (nie więcej). Z ciasta formujemy o kulę, wkładamy do oprószonej mąką miski i odstawiamy w ciepłe miejsce przykryte ściereczką na około 1,5 godziny.
Budyń
W szklanym lub plastikowym naczyniu ucieramy żółtka z połową cukru, do momentu aż będą białe i puszyste. Do żółtek dodajemy mąkę i 100 ml mleka w temperaturze pokojowej. Wszystko razem miksujemy. W rondelku zagotowujemy 400 ml mleka z połową cukru, gdy mleko zacznie się gotować, wlewamy żółtkową mieszankę i gotujemy około 1 minuty, aż krem zgęstnieje. Wyłączamy palnik. Na końcu dodajemy ekstrakt z wanilii i mieszamy.
Budyń przykrywamy folią spożywczą, w taki sposób, aby folia dotykała budyniu i żeby nie wytworzył się kożuch (folia powinna dotykać kremu). Odstawiamy do ostudzenia.
Formowanie i pieczenie bułek
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 16 równych części około 65 g każda (można każdą część zważyć za pomocą wagi kuchennej ). Z każdej części formujemy okrągłe bułeczki, które następnie układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub matą teflonową, w sporych odległościach od siebie. Bułki ponownie przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (około 30 minut).
Gdy bułeczki się podwoją swoją objętość, dnem szklanki robimy w każdej wgłębienie, przyciskając szklankę praktycznie do samej blaszki (ciasto w tym miejscu powinno być dość cienkie). Następnie każde zgłębienie wypełniamy budyniem.
Bułki pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 190ºC przez około 15 minut. Studzimy na kratce.
Dodatkowo
Cukier puder wsypujemy do miseczki. Dodajemy gorącą wodę i rozcieramy grzbietem łyżki (jeśli lukier jesy zbyt gęsty, można dodać odrobinę wody więcej). Bułki smarujemy lukrem i natychmiast obsypujemy wiórkami kokosowymi.
Smacznego :)
Pycha , uwielbiam takie bułeczki ! :)
OdpowiedzUsuńObłędne bułeczki z bardzo ciekawym nadzieniem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię! :)
OdpowiedzUsuń