piątek, 16 sierpnia 2013

Wspomnienia z Norwegii

Wróciłam z Norwegii :) Pogoda mnie nie rozpieszczała niestety ale kilka dni było bardzo słonecznych, a temperatura maksymalna wyniosła około 20 stopni :P Dla porównania w Polsce panowały okropne upały ponad 35 stopni. 


Z Norwegii przywiozłam kolejne piękne wspomnienia i kilka zdjęć :)
Widok ze szczytu Ulriken
Szczyt Ulriken
Widok z Fløyen na Bergen
Oprócz pięknych widoków musiałam oczywiście spróbować czegoś dobrego :P
Scampi (krewetki na maśle, sałatka ziemniaczana, troche sałaty i pół bułki) na Fisketorget w Bergen. 
Suszone ryby, które są tak twarde że można wbić  dzięki nim gwoździa w ściane :P 
Chrupki chleb coś jak nasza Wasa jednak o wieeeeele lepszy :) 
Cieniutki jak nasze andruty :)
Obiad w norweskiej knajpce czyli malutkie ziemniaczki w mundurkach ,  pyszna wołowina w sosie, a do tego  brokuły :)

Fiskekaker czyli rybne placuszki.
Źółte maliny :) tak tak są takie i w Polsce podobno też rosną. Żółte maliny nie są tak  delikatne jak różowe, które często po doniesieniu do domu w pudełeczku robią się papką :/
Poziomki, maliny, jagody i czerwone porzeczki które wraz z mama uzbierałam  w okolicy :)  Wiadome że Norwegia jest wysunięta bardziej na północ i okres wegetacji roślin jest inny dlatego dopiero w lipcu lub sierpniu można znaleźć takie smakołyki.

Mrożony jogurt o dziwo był kwaskowaty, co mnie bardzo ucieszyło bo norweskie jedzenie albo jest bardzo słone albo bardzo słodkie.

Brak komentarzy: